List od mieszkańca w sprawie zniszczenia wiekowego klonu





Zakonnicy w Orchówku niszczą drzewostan przykościelny
 wpisany do rejestru zabytków województwa lubelskiego

Ratujmy orchowskie drzewa!


„Bluszczem ku oknom
kwiatem w samotność
poszumem traw
drzewem co stoi
uspokojeniem
wśród tylu spraw

Pamiętajcie o ogrodach
przecież stamtąd przyszliście
w żar epoki użyczą wam chłodu
tylko drzewa, tylko liście

(…)

W żar epoki nie użyczy wam chłodu
żaden schron, żaden beton”

Jonasz Kofta


Jako mieszkaniec Orchówka k. Włodawy - pięknej, malowniczej miejscowości, położonej nad urokliwym starorzeczem Bugu, którego największym bogactwem materialnym i duchowym i tym samym wizytówką jest zabytkowy kościół parafialny pw. Św. Jana Jałmużnika ze słynącym łaskami cudownymi obrazami Matki Bożej Pocieszenia i św. Antoniego Padewskiego wyrażam swoje przerażenie i oburzenie spowodowane dewastacją i niszczeniem drzewostanu na placu przykościelnym przez samych zakonników – o. kapucynów. Otóż dn. 10.10.2020 r. na ich polecenie strażacy z OSP w Orchówku przy użyciu podnośników wozu strażackiego ogołocili z całej korony piękny, pomnikowy, okazały, dorodny, ponad stuletni klon, skazując go w ten sposób na śmierć (pod pretekstem, iż ten w przeszłości miał usunięty trzeci główny konar wychodzący z pnia, po usunięciu którego powstała spróchniała dziura w resztkach tego konaru przy pniu, dawno zabezpieczona blachą, natomiast nieważne było, że dwa pozostałe konary i pień tego sędziwego drzewa były okazem zdrowia). Obecnie zostały z niego dwa kikuty, które teraz straszą i szpecą swoim widokiem. To piękne niegdyś drzewo powinno już dawno zostać ustanowione pomnikiem przyrody, aby służyć następnym pokoleniom parafian, mieszkańców i pielgrzymów – turystów, którzy tak chętnie, zwłaszcza latem odwiedzają to sanktuarium, podziwiając nie tylko zabytkową architekturę świątyni w stylu późnego baroku, zaprojektowaną przez słynnego włoskiego architekta Pawła Fontanę, ale i piękny drzewostan ją otaczający, odpoczywając na ławeczkach w jego cieniu.

Dochodzą mnie słuchy, że zakonnicy chcą wyciąć cały drzewostan na placu kościelnym (liczący już zaledwie kilka drzew) – piękne, zdrowe lipy, jesiony, świerki. Przerażony taką apokaliptyczną wizją uczynienia pustyni z tak pełnego uroku, klimatu, nastroju miejsca, zwracam się z prośbą o pomoc i interwencję w tej sprawie. Czy moglibyście Państwo dowiedzieć się, kto wydał zgodę na taką „nieludzką” przycinkę (czytaj: skazał na śmierć) to piękne, zabytkowe, pomnikowe drzewo i jakie jest jej uzasadnienie?

Ten fakt bulwersuje i oburza tym bardziej, że, cyt.: „kościół parafialny pw. Św. Jana Jałmużnika (d. augustianów) w Orchówku wraz z wystrojem architektonicznym i ruchomościami, otaczającym go drzewostanem w granicach ogrodzenia cmentarza (dziedzińca) kościelnego” jest wpisany do rejestru zabytków nieruchomych województwa lubelskiego pod poz. 1163, sygn.. A/650. (Dziennik Urzędowy Województwa Lubelskiego z dn. 23.01.2020 r. poz. 698 Obwieszczenie nr 1/2020 Lubelskiego Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków w Lublinie z dn. 22.01.2020 r. w sprawie wykazu zabytków wpisanych do rejestru zabytków nieruchomych woj. lubelskiego i do rejestru zabytków archeologicznych woj. lubelskiego).

Dlaczego w parafii w Orchówku nie może być tak jak w innych w Polsce, gdzie dba się i chroni piękny, stary drzewostan rosnący na placu kościelnym i na cmentarzach parafialnych, cenne okazy ustanawia się pomnikami przyrody?

Drzewa rosnące przy orchowskim kościele są dla parafian i mieszkańców tej miejscowości niezwykle ważne i cenne z kilku powodów. Przede wszystkim pełnią funkcję użytkową: w letnie, upalne dni dają wiernym i pielgrzymom – turystom skrawek cienia i odrobinę chłodu (kiedy zabraknie drzew, ławeczki będą niepotrzebne, kto będzie chciał siedzieć w upalny, skwarny dzień w pełnym słońcu?), zatrzymują pył, kurz, spaliny i hałas, ponieważ kościół usytuowany jest tuż przy drodze E-816, tzw. „Nadbużance” – drodze o dużym natężeniu ruchu i hałasu. Pełnią również funkcję estetyczną – pięknie wkomponowują się w architekturę krajobrazu, tworzą zieloną wyspę wokół tej zabytkowej świątyni.

Dla rdzennych mieszkańców Orchówka stanowią także wartość historyczną i sentymentalną, ponieważ były sadzone przez ich przodków wraz z proboszczem – o. Albinem Szymańskim i br. Konstantym, którzy przybyli do Orchówka w 1947 r. po przejęciu tych dóbr poaugustiańskich przez Zakon Braci Mniejszych Kapucynów prowincji warszawskiej.

Te drzewa wrosły w pejzaż tej miejscowości, można powiedzieć, że życie wielu orchowian upłynęło w ich obecności, w ich cieniu i dlatego tak bardzo żal tych drzew, tak bardzo boli fakt niszczenia tego zabytkowego dziedzictwa przyrodniczego.

Tym bardziej zdumiewa takie bezduszne, bezlitosne traktowanie drzew, brak poszanowania przyrody, brak świadomości ekologicznej u zakonników – franciszkanów, duchowych synów i naśladowców św. Franciszka z Asyżu – miłośnika i obrońcy przyrody, patrona ekologów, który w każdym przejawie przyrody widział obecność Boga.

Może w takiej sytuacji o. kapucyni z Orchówka powinni odświeżyć sobie lekturę „Pieśni stworzenia” autorstwa ich zakonodawcy, encykliki papieża Franciszka I „Laudato si” oraz Petera Wohllebena „Sekretne życie drzew”?

Mam nadzieję, że mój list poruszy sumienia osób odpowiedzialnych za opiekę i ochronę orchowskiego drzewostanu kościelnego i przyczyni się do tego, że znajdą się ludzie dobrej woli, którzy podejmą walkę mającą na celu uratowanie reszty pięknych drzew okalających miejscowy kościół (to jest już zaledwie kilka lip z wysoko przyciętymi koronami, w tym jedna już z tego powodu choruje, i dwa jesiony – dawno pozbawione koron, mające kilka wiotkich odrostów z pnia). Dodam tylko, że tuje w donicach (może w przyszłości sztuczne palmy, bo one nie wymagają grabienia liści) ustawione wzdłuż ściany frontowej świątyni na granitowej kostce nie zastąpią drzew, nie spełnią żadnej funkcji, o których pisałem wyżej.

Apeluję do wszystkich, którym los dziedzictwa przyrodniczego nie jest obojętny! Włączmy się do wspólnej akcji ratowania resztek orchowskiego drzewostanu kościelnego nie tylko dla nas samych, ale i dla następnych pokoleń!


Zatroskany przyszłością miejscowej przyrody 

mieszkaniec Orchówka


Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Rewitalizacja Czworoboku - artykuły

HISTORIA O TYM, JAK MIESZKAŃCY BRONIĄ DRZEW NA WYROST I WIESZAJĄ PSY NA ZDP I WUOZ, czyli po co pytacie i robicie szum?

O książce "Miasto szczęśliwe" Charlesa Montgomery'ego i zielonej dzielnicy Vauban we Fryburgu Bryzgowijskim