Nadbużańskie "wielkie rżnięcie" -- reportaż Konrada Kowalskiego

    


Mieszkańcy z niepokojem spoglądają na zmieniający się krajobraz. Coraz więcej drzew jest wycinanych na opał dla wojska. Środowiska ekologiczne i naukowcy alarmują: "Opamiętajcie się! Skutki tego będą katastrofalne".

Wycinka nr 816

Stowarzyszenie "Między Drzewami - Zielone Notatki" podało na swoim profilu, iż przez pięć lat w powiecie włodawskim Zarząd Dróg Wojewódzkich wyciął 481 drzew i nie wykonał ani jednego nasadzenia. W 2022 r. planuje wyciąć kolejne 247 i nasadzić 14 nowych drzew. Spora część mieszkańców jest tym zaniepokojona. O włodawskich drzewach zaczyna się robić głośno. Nad wycinką pochylił się Michał Książek, który jest autorem książki "Droga 816".

- Okazały jesion, w bardzo dobrym stanie zdrowotnym i sanitarnym, wycięty na drodze 816 nieopodal Włodawy (Różanka). Miał około 130 lat. Według mnie, drzewo mogło jeszcze rosnąć przez wiele dekad. Wyrąb takich matuzalemów jest ogromną stratą kulturową i środowiskową. Znalazłem na nim dwa gatunki chronionych porostów. Bogate stanowisko odnożycy jesionowej, ponad 10 plech. Tymczasem z decyzji na wycinkę wydanej przez wójta gminy Włodawa wynika, że gatunków chronionych nie było. Drzewo opisuje zaś jako usychające i zagrażające (w ślad za wnioskiem Zarządu Dróg z Lublina). Z tymi opisami nie zgadzam, uważam je za nieprawdziwe. Drastycznie też zaniżono wysokość drzewa (miało niby 7 m). Resztki gatunków chronionych znalazłem również w miejscu wycinki trzech sąsiednich drzew. Dlaczego pozwala na to Regionalna Dyrekcja Ochrony Środowiska? - pyta Książek.

- Do wycinek w pasach drogowych podchodzimy indywidualnie i badamy, czy są zasadne. Drzewo takie jak 130-letni jesion może być bardzo mocno przerośnięte. Jego warunki zdrowotne wskazują na usunięcie, ponieważ zagraża bezpieczeństwu drogowemu. Pomimo tego, że nisko nad ziemią jego pień może wyglądać na zdrowy, to powyżej często takie drzewo jest spróchniałe w środku. Na każdym wiekowym drzewie mogą występować porosty. Do naturalnego rozkładu można pozostawić drzewa, jeśli nie kolidują z działalnością człowieka. Staramy się niwelować zagrożenia zarówno dla przyrody, jak i dla człowieka. Drzewa, które rosną przy drogach mają często bardzo rozbudowany system korzeniowy, który może niszczyć nawierzchnię. Jeśli przygotowuje się inwestycję, to te drzewa należy usunąć, żeby nie zniszczyły planowanych prac - komentuje Paweł Duklewski, rzecznik prasowy Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska w Lublinie.

    Zasadność wycinki drzew podważają również specjaliści. Ich zdaniem, na zachodzie Europy starodrzew, nawet przy drogach o mniejszej szerokości jezdni, jest pozostawiany i stając się elementem kulturowym i przyrodniczym. W naszym kraju był już boom na wycinkę alei przydrożnych na Mazurach. Nic z tego dobrego nie wynikło. To nie drzewa zagrażają kierowcom, a raczej intensywność ruchu drogowego. Lepiej postawić znaki ograniczające prędkość niż wycinać takie drzewa.

   - Mam mieszane uczucia co do zasadności wycinki. Na pierwszy rzut oka drzewa (pnie) wydają się być zdrowe. Jest kilka egzemplarzy z ogniskami jemioły w koronach. Można sobie jednak z tym poradzić, wycinając gałęzie z tym półposożytem. Samo twierdzenie, że drzewa rosły zbyt blisko jezdni jest śmieszne. Drzewa rosły w odległości kilku metrów od jezdni. W jaki sposób miały one zagrażać bezpieczeństwu? Pamiętajmy, że wyciąć jest łatwo i szybko, a naprawić takie szkody trudno. Tłumaczenie, że sadzi się nowe drzewa w miejscu starych jest mało przekonujące. Biorąc pod uwagę wiek drzew i ich wielkość, na odtworzenie stanu przed wycinką trzeba czekać kilkadziesiąt lat. Najlepiej obrazują to badania niemieckie. Gdy wycina się 100-letniego buka, trzeba posadzić 2 tysiące młodych drzewek, żeby uzyskać taki sam efekt ekologiczny i przyrodniczy - twierdzi dr hab. Wojciech Durlak z Uniwersytetu Przyrodniczego w Lublinie i dodaje: - Pochylenie drzew nie jest też jeszcze przesłanką do ich wycinki. W celu określenia zagrożenia powodowanego przez drzewa przy nadmiernym nachyleniu powinno wykonać się badania statyki. Bardzo często drzewa w gorszej kondycji doskonale radzą sobie w środowisku. Ważne, by prowadzić systematyczną pielęgnację zgodnie ze sztuką arborystyczną.


    Zdaniem doktora, przy ocenie drzewostanu posłużono się tylko metodą wizualną, a nie badano ich faktycznego stanu zdrowotnego. Taka ocena jest często prowadzona pobieżnie ze względu na ilość drzew do oceny i długość nasadzeń, często wielokilometrową.

    Michał Książek po przybyciu do Różanki wezwał patrol policji. Na miejsce przyjechał nawet technik policyjny, który poczynił odpowiednie zabezpieczenia i dokumentację. Cała interwencja trwała blisko 5 godzin.

    - Złożyłem zawiadomienie o zniszczeniu stanowiska gatunku chronionego (porost odnożyca jesionowa, ochrona ścisła) na drodze 816 koło Włodawy. W decyzji na wycinkę wydaną przez gminę Włodawa pominięto fakt występowania porostu (na 3 drzewach). Zarząd Dróg Woj. w Lublinie też go nie dostrzegł, choć jest naprawdę duży. Złożyłem szczegółowe zeznanie, sprawa trafi do sądu. Oprócz wspaniałego stanowiska odnożycy, gdzie rosło około 15 pięknych plech, zniszczono też soreńca dachówkowatego, gatunek z Czerwonej listy porostów wymarłych i zagrożonych w Polsce. Tak nie może być! - komentuje Michał.


Zbiórka na szukanie przyczyn


    Michał Książek założył zrzutkę na interwencję w sprawie wycinki drzew przydrożnych w okolicy Bugu. Zainteresowanie tematem widać po wpłatach, bo już po kilku dniach jest blisko 4,5 tys. zł, to aż 250% potrzebnej sumy.
    - Od kilkunastu dni słyszymy o dużych wycinkach sędziwych drzew na sławnej Drodze 816, tzw. Nadbużance. Chciałbym pojechać do gminy Włodawa i Kodeń, sprawdzić. kto i dlaczego wycina stuletnie jesiony, czy decyzje na wycinkę są zgodne ze stanem faktycznym drzew, czy wycinano drzewa zdrowe, czy niszczono stanowiska gatunków chronionych. (...) Na badanym odcinku drogi 816 wycięto 10 drzew, dwa kolejne mają wyrok, ale jeszcze stoją (są w bardzo dobrym stanie zdrowotnym, mimo że dokumenty twierdzą inaczej). Trudno ocenić stan sanitarny wyciętych drzew, bo poza jesionem już je wywieziono. Uzyskane w gminie i na streetview fotografie prezentują okazałe jesiony o ulistnionych koronach z pojedynczymi suchymi gałęziami i dwie robinie z jemiołą w koronach. Uważam, że te, które wycięto, wcale nie były zamierające, na pewno nie wszystkie. Pojedyncze suche gałęzie to nie powód do wycinki drzewa/ Jemiołę można usunąć, a nie od razu całe drzewo - czytamy na profilu Michała Książka.

Oznakowanie kością niezgody

    Ostatnio pisaliśmy także o zabytkowej alei w Różance. Kontrowersje wokół tej wycinki wciąż trwają. Spór trwa przede wszystkim o to, czy czerwone oznakowania, które pojawiły się na drzewach, sugerują ich wycięcie

    - W związku z pojawiającymi się w przestrzeni publicznej informacjami o planowanej wycince drzew w Różance, które objęte są kuratelą konserwatora zabytków, informujemy, że zarówno wójt gminy Włodawa Dariusz Semeniuk, jak i radny rady powiatu włodawskiego Tadeusz Sawicki na bieżąco interesuję się tą sprawą. Z informacji pozyskanych od starosty włodawskiego, jak i z Zarządu Dróg Powiatowych wynika, że oznakowane drzewa zostaną poddane ocenie. Jeden kasztan a właściwie pozostający po kasztanie pień zapewne zostanie zakwalifikowany do wycinki. Kilka lip stwarza w chwili obecnej zagrożenie dla użytkowników drogi, jednak nie wykluczone, że zostaną zaproponowane przez pracowników Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska i Konserwatora Zabytków rozwiązania, które uchronią te drzewa przed całkowitą wycinką. Na dzień dzisiejszy oznakowane numerami drzewa nie są jeszcze absolutnie zakwalifikowane do wycinki. Jest natomiast zalecenie służb konserwatorskich, aby dokonać podcinki drzew poprzez usunięcie suchych gałęzi. Pamiętajmy jednak, że jest to droga publiczna, którą codziennie przemieszczają się mieszkańcy Różanki i podstawą jest zapewnienie im bezpieczeństwa na tej drodze - informuje gmina..

    - Będziemy kierowali pismo do ZDW, ponieważ na podstawie samego wniosku nie możemy podjąć żadnej decyzji. Dla nas to za mało informacji. Poprosimy o szczegóły w formie ekspertyzy dotyczące ścięcia 9 drzew i podcięcia 4. Jeżeli taka ekspertyza do nas spłynie, będziemy mogli prowadzić dalsze postępowanie - informuje mgr Paweł Wira, kierownik delegatury WUOZ w Chełmie.

    - Kolorowe oznaczenia pni drzew są często stosowane przez instytucje zajmujące się np. zielenią miejską. Przykładowo Zarząd Dróg Miejskich w Poznaniu dokonuje systematycznych przeglądów dendrologicznych stosując oznaczenia barwne na pniach drzew: zielona kropka i numer lub sama kropka oznacza, że drzewo wymaga zabiegów pielęgnacyjnych (np. usuniecie posuszu gałęziowego); pomarańczowa obwódka i numer lub sam numer oznacza skierowanie drzewa do komisyjnego specjalistycznego przeglądu, ze wstępnym wskazaniem do wycinki (np. ze względu na stan zdrowotny lub zagrożenie bezpieczeństwa); czerwony numer na pniu drzewa oznacza sugestię usunięcia drzewa a zielony przeprowadzenie prac pielęgnacyjnych (takie oznaczenia stosuje np. UM w Rybniku) - wyjaśnia dr hab. Wojciech Durlak.

Będzie bolało w przyszłości


    Doktor Durlak zauważa, że takie masowe wycinanie drzew może być bardzo niekorzystne w skutkach. Jego zdaniem skutki wycinania drzew są długofalowe. Może tego nie widać od razu ale z biegiem czasu bardzo szybko się o tym przekonujemy. Drzewa mają niesamowitą zdolność filtracji powietrza (fitoremediacja) z zanieczyszczeń głównie gazowych ale też i pyłowych. Liście to naturalne filtry. W procesie fotosyntezy pochłaniają CO2 i wydzielają tlen, co ma niebagatelne znaczenie dla nas wszystkich.

    Druga sprawa to obniżanie temperatury powietrza. Poprzez proces odparowywania wody drzewa skutecznie schładzają otoczenie nawet o kilka stopni. Ograniczają także nagrzewanie się nawierzchni bitumicznych podczas upalnych dni, które coraz częściej się pojawiają w dobie postępujących zmian klimatycznych. Drzewa, nie tylko miejskie, przyczyniają się do prawidłowej retencji wody. Zatrzymują jej duże ilości, zmniejszając nadmierny spływ powierzchniowy ograniczając tym samym wymywanie gleby i osuwanie się terenu.

    - Należy też wspomnieć o związkach wydzielanych m.in. przez drzewa, które noszą miano fitoncydów. Są to związki chemiczne, które w znacznym stopniu oddziałują na zdrowie i samopoczucie człowieka. Mają one właściwości antybakteryjne, pierwotniakobójcze i grzybobójcze - podsumowuje naukowiec.

***
Konrad Kowalski

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Rewitalizacja Czworoboku - artykuły

HISTORIA O TYM, JAK MIESZKAŃCY BRONIĄ DRZEW NA WYROST I WIESZAJĄ PSY NA ZDP I WUOZ, czyli po co pytacie i robicie szum?

O książce "Miasto szczęśliwe" Charlesa Montgomery'ego i zielonej dzielnicy Vauban we Fryburgu Bryzgowijskim