Jak to jest z naszą inicjatywą – oczami “sympatyka”

Działamy nieco ponad dwa lata, a już zyskaliśmy grono wiernych “sympatyków”, którzy z wielkim poświęceniem czytają i komentują nasze posty. Skromność tych osób każe im skryć się za pseudonimami. Jednak doceniając ich wytrwałość, postanowiliśmy zebrać spostrzeżenia i rady, jakich nam udzielają. I pomimo, że jesteśmy nudni a nasze wpisy wywołują mdłości u naszych wielbicieli –prawdopodobnie jest to sympatia równa uzależnieniu, bo nadal wytrwale nas śledzą. TAJEMNICA Pierwsze, jakże trafne spostrzeżenie – pojawiliśmy się nagle i nie wiadomo, skąd. Tak, przyznajemy, nie zapowiedzieliśmy się, nie zapytaliśmy nikogo o pozwolenie, czy możemy się pojawić ani nie napisaliśmy do nikogo prośby o pozwolenie na rozpoczęcie działalności. Cóż za faux pas! Naszych "sympatyków" nurtuje też pytanie, powtarzane wielokrotnie: gdzie byliście wcześniej??? Czy to oznaka żalu za czasem straconym – bo czasem bez nas? Nie dość tego, że się nie zapowiedzieliśmy, to jeszcze ukrywamy się na facebooku i s...